Jestem wolnym czlowiekiem, obywatelem Australii, a nie wlasnoscia panstwa bezprawia | |
Wladze w Warszawie sa wyraznie przerazone perspektywa, ze MOGLYBY NIE MOC postapic wedlug wlasnego swobodnego uznania z kazdym, kogo wedle wlasnej, ultra-szerokiej definicji uwazaja za obywatela polskiego.
Wladza, nie od dzisiaj, uwaza, ze musi na kazdego miec haka. I dlatego zadnego prawa ma nie byc. Zamiast prawa, ma byc ustna obietnica wiceministra SWiA, o ktorym prawdodobnie za 6 miesiecy nikt juz nie bedzie pamietal, ze formalnie obowiazujacych ustaw nie bedzie sie egzekwowac, wiec Polonia nie ma czego sie obawiac. Miec prawo po to, by go nie egzekwowac? Wolne zarty. Przypomnijmy – minister Stachanczyk obiecal w Ottawie, ze teraz juz nie bedzie sie dochodzic obywatelstwa obywateli USA na lotniskach, a zatem pulapki paszportowej nie ma i nigdy nie bylo. To wielkie osiagniecie panstwa prawa – minister obiecuje, ze formalnie obowiazujace prawa Rzezczypospolitej (ustawa o obywatelstwie polskim i ustawa o cudzoziemcach) nie beda w stosunku do Polakow z USA przestrzegane, wiec nie ma sprawy. Nie wchodzi w rachube dla ministra zmiana niesprawiedliwego prawa. Taka zmiana, aby Polacy mogli przyjezdzac do kraju posiadajac rozsadne gwarancje bezpieczenstwa osobistego i braku bezprawnych szykan ze strony zawistnych i zacieklych polskich urzednikow panstwowych. Zmiana, umozliwiajaca skuteczna obrone przed szykanami. Minister nie zna i nie wyobraza sobie innej relacji pomiedzy panstwem a obywatelem niz ta, w ktorej polski urzednik ma w reku wszystkie asy, a obywatel jedynie zdjeta z glowy czapke. Oczywiscie, nadzwyczajne wzgledy panstwa dla obiektywnie istniejacej rzeczywistosci podwojnego obywatelstwa milionow Polakow mieszkajacych stale za granica, jakie nam wspanialomyslnie oferuje minister, maja trwac tak dlugo, jak wladzy sie bedzie podobalo, i moga sie zakonczyc, kiedy tylko wladzy sie bedzie podobalo. Przy czym, pulapke paszportowa milosierny minister zniosl chwilowo tylko dla obywateli USA. Obywatele Kanady, Australii i innych krajow nie majacych z Polska umow o ruchu bezwizowym beda nadal pulapka objeci. Ech, szkoda gadac. W kazdym razie, jesli o upojne wakacje w kraju przodkow chodzi to ja dziekuje, panie ministrze, ale postoje. Swoje pieniadze planuje wydawac wylacznie w krajach, w ktorych nikt mi nie bedzie grozil, ze jak mu sie spodoba, to mnie z powrotem do domu nie wypusci. Bede jezdzil wylacznie tam, gdzie jestem milym, szanowanym i chetnie widzianym gosciem, a nie wlasnoscia panstwa. Nota bene: Pan minister Sikorski byc moze proroczo mowil o republice bananowej. W zakresie stosunkow panstwo-obywatel zamieszkaly stale za granica, ktore maja byc odtad oparte wylacznie na widzimisie urzednikow, glosniej dzisiaj brzmi w Polsce echo Paragwaju z najgorszych czasow Alberto Stroessnera, niz zjednoczonej Europy. |
|
Pułapka paszportowa – mit czy rzeczywistość? | ||||||||||
Paszporty Zofia z Arizony () |
||||||||||
Polonia paszporty Unia Europejska () |
||||||||||
Jestem wolnym czlowiekiem, obywatelem Australii, a nie wlasnoscia panstwa bezprawia Stary Wiarus (staryw@hotmail.com) |
||||||||||
Polacy Polakom taki los zgotowali Kuba () |
||||||||||
Przypisani do obywatelstwa, czyli syndrom babci klozetowej ali_bej (ali_bej@yahoo.fr) |
||||||||||
Odp:Przypisani do obywatelstwa, czyli syndrom babci klozetowej Stary Wiarus (staryw@hotmail.com) |